Na pierwszy produkt ADMIRABLE polowaliśmy już od jakiegoś czasu. O ile spodnie nie leżą nam do końca to musimy przyznać, że górne części garderoby szczególnie przypadły nam do gustu. Zwłaszcza, że mamy teraz porę jesienną i ciepła bluza przyda się każdemu. Zdecydowaliśmy się na chyba najbardziej rozpoznawalny model, czyli Tokyo. Sprawdźcie, jak wypadła w naszej recenzji.
Przede wszystkim już po pierwszym kontakcie z bluzą zostaliśmy bardzo mile zaskoczeni. Na pierwszy rzut oka wygląda masywnie i ciężko, przez co mogłaby wydawać się niewygodną propozycją. Nic bardziej mylnego – wykorzystanie 100% bawełny robi robotę. Materiał jest mega przyjemny w dotyku i dobrze układa się na ciele, a co najważniejsze nawet po wielokrotnym, często nie eleganckim zakładaniem/ściąganiem przez głowę, nie zmienił swoich właściwości.
Nam w rękę wpadł model w kolorze czarnym, ale jak zobaczycie na stronie marki, w ofercie jest jeszcze dostępny czerwony. Nie zmienia to faktu, że mała naszywka na piersi z flagą Japonii wygląda efektownie na obu wariantach. Nie wspominając już o dużym pionowym napisie ADMIRABLE, który pokrywa całe plecy. Nie wiem skąd to skojarzenie, ale dla nas wygląda to na zaznaczenie przynależności do któregoś z japońskich gangów hehe
Jak zobaczycie na zdjęciach, model Tokyo wyposażony został w kaptur ze sznurkami w środku, które swobodnie obadają na piersi. Bluza to typowa kangurka, dzięki czemu w chłodniejsze dni możemy pobujać się z rękami w kieszeni. Oczywiście nie byłby to produkt spod brandu ADMIRABLE, gdyby nie posiadał takich rozwiązań, jak na przykład zamki po bokach, które zdecydowanie dodają całości odpowiedniego charakteru.
Bluza wygląda bardzo dobrze zarówno w zestawieniu z szerokimi spodniami, jak i np. joggerami. Na pewno będzie dobrym rozwiązaniem na chłodniejsze dni i przyda się każdemu, kto lubi cichaczem przespacerować się wieczorem po dzielni. Wszystkich, którym wpadła w oko musimy uprzedzić – od początku sprzedawała się, jak ciepłe bułeczki. Pojedyncze egzemplarze są jeszcze jednak do wyhaczenia. Śpieszcie się, bo warto.