Jeżeli macie wokół siebie ludzi, których nazywacie „człowiekiem orkiestrą”, to po konfrontacji z naszym dzisiejszym gościem – zapewne wrócicie do określenia „solista”. Sami zastanawiamy się, jak on to robi, że ogarnia na co dzień kilka, jak nie kilkanaście projektów, którymi są między innymi portal streetwearowy, blog lifestyleowy, audycje radiowe, cykliczne imprezy klubowe … i tak moglibyśmy jeszcze długo. Tymczasem skupimy się na jednym, dla nas najważniejszym – 1991international. O kim mowa? Oczywiście o Piotrze „Kędziorze” Kędzierskim!
Cześć Piotrze, zanim rozkręcimy się na dobre, chcielibyśmy Cię zapytać, jak udało Ci się znaleźć czas dla nas (za co oczywiście już teraz bardzo dziękujemy!), pomiędzy Twoimi licznymi zajęciami?
Piotr Kędzierski: Nie było to łatwe, ale jak widać się udało. Rzeczywiście mam dużo zajęć. Staram się to wszystko poukładać. Uczę się asertywności, ale średnio mi to wychodzi.
O tym, że jesteś człowiekiem bardzo aktywnym i działającym na wielu frontach wiemy już od dawna. Jednak całkiem niedawno, dowiedzieliśmy się również o projekcie, w którym bierzesz udział, a mianowicie 1991international. Różne źródła podają, że wszystko zaczęło się od Michała Rejenta i Łukasza Ziętka. Możesz nam powiedzieć skąd w projekcie pojawiła się Twoja osoba i czy byłeś w temacie od początku?
Piotr Kędzierski: Zaczęło się od przyjaźni z chłopakami. Z Michałem poznaliśmy się wcześniej. On poznał mnie z Łukaszem i w ten sposób dowiedziałem się o ich wspólnym projekcie. Przekonałem ich, że jestem w stanie dodać projektowi wartości.
Jak to, to lubowanie się w streetwearze nie wzięło się z Twojej zajawki na koszulki piłkarskie?:) Przecież jako jeden z nielicznych fanów piłki nożnej, zostałeś uczestnikiem Turbokozaka – być może to jakaś furtka do tematu? No, ale nie odbiegając zbytnio od naszych spraw – na co dzień można Cię słuchać w radio, czytać teksty w Internecie oraz obejrzeć w telewizji. Z tym ostatnim medium związana jest ciągle tajemnicza akcja, w której bierzesz udział z Bartasem i Panem Krugerem. Od pierwszego z nich dowiedzieliśmy się, że będzie to program 2 x 10 min w tematyce sztuki, muzyki i streetstyle fashion. Jesteśmy ciekawi, jak sprawy wyglądają na dzień dzisiejszy – wszystko już dograne, warunki ustalone, termin i miejsce emisji znany?
Piotr Kędzierski: Nic nie jest dograne. Pomysłów mamy wiele, ale mamy też mnóstwo obowiązków. Bartek własnie otworzył drzwi do swojego autorskiego sklepu w Poznaniu. Poza tym świetnie sobie radzi w swoim programie. Ja mam masę roboty związanej z 1991, newonce czy radiem. A Michał ma dzieci, biznes i nasz blog na głowie. Kombinujemy jak możemy.
Ok, w takim razie nie będziemy bardziej drążyć tematu i cierpliwie poczekamy na rozwój wydarzeń. Już teraz możemy zapewnić, że będziemy oglądać i wspólnie z naszymi czytelnikami komentować kolejne odcinki. Tymczasem wracając do tematyki streetwearu – wchodząc w projekt 1991international, musiałeś znać rynek choćby w najmniejszym stopniu. Pytamy o to wszystkich naszych rozmówców więc i tym razem nie oprzemy się pokusie – które z polskich brandów możemy znaleźć w Twojej szafie i dlaczego właśnie one?
Piotr Kędzierski: Dla mnie streewear to sztuka użytkowa. Inspiruje się kulturą, formą i wygodą. Przy komponowaniu własnej garderoby własnie na to zwracam największą uwagę. Najfajniejszym polskim brandem moim zdaniem jest UEG. Szanuje ich za oddanie dla własnej wizji, fenomenalne wykonanie i wygodę.
No dobra, a co z 1991international? Ciężko uwierzyć, że marka mająca za sobą na przykład kolaborację z Christophem Szpajdlem, nie nagina wieszaków w Twojej garderobie. Jak to jest, że nie pchasz tematu przez swoje kanały, przecież możliwości masz ogromne. Czy to faktycznie projekt, w którym biznes nie jest na pierwszym miejscu?
Piotr Kędzierski: Nie chcemy, aby projekt rozwijał się nieorganicznie. W przypadku 1991.international o pieniądzach nawet nie rozmawiamy. To happening. Zabawa. Mamy jakieś pomysły, które powoli realizujemy.
To trochę podobnie jak u nas, z tą różnicą, że u Was efektem są bardzo dobrej jakości ubrania, zdecydowanie wyróżniające się na rynku. Możesz opowiedzieć nam w skrócie, jak wygląda zebranie Waszego teamu i prace nad realizacją wspomnianych pomysłów?
Piotr Kędzierski: To zasługa Michała i Łukasza. Ja stoję z boku i si grzecznie przyglądam. Pomysłów jest cała masa, ale z racji tego, że projekt traktujemy raczej hobbystycznie realizujemy nieliczne.
No i chyba tak to powinno wyglądać! Z racji tego, że jesteś mocny w muzyce, chcemy Cię podpytać przy okazji o ubrania, które oferują marki hip-hopowe. W polskim streetwearze zdania są bardzo podzielone – jedni uważają, że to zabieg czysto finansowy, a drudzy widzą w tym kontynuację i zajawki i pomoc w utożsamianiu się z ulubionym składem lub raperem. Jakie jest Twoje zdanie?
Piotr Kędzierski: Potrzebujemy przynależności do stada. Ciuchy są naszymi sztandarami. Po t-shircie możemy powiedzieć jakiej nasz nowy kolega słucha muzy, co lubi i jak spędza wolny czas. To tak jak z koszulkami klubów piłkarskich…W autobusie w drodze na mecz nawiązuje się wstępna więź…
Wracając do Twoich projektów. Gdybyś miał opisać w kilku słowach odbiorcę 1999International, to kim on jest Twoim zdaniem? Co lubi, robi na co dzień, co go skłoniło do kupna Waszych ubrań?
Piotr Kędzierski: Szczerze mówiąc nigdy nie zastanawiałem się jaki jest nasz odbiorca. Myślę, że ma podobną estetykę do nas. To na bank. Co robi na co dzień? Uczy się, bo człowiek uczy się całe życie.
No to szczerze przyznamy, że chyba czas rozbić skarbonkę i przyjrzeć się bliżej Waszej marce. Niektóre nowości wyhaczamy prosto z Twojego konta na Instagramie, gdzie obserwuje Cię ponad 60tys. ludzi. Dodajesz tam „tylko” foty, czy śledzisz też innych? Możesz polecić naszym czytelnikom ciekawe konta, które warto sprawdzić?
Piotr Kędzierski: Skupiam się na tym, co lubię. Koledzy, koleżanki, zegarki, buty, kluby sportowe, duuuużo piłkarzy. Taki poranny przegląd prasy. Nie mam ulubionego konta. Mam otwarty profil, więc sami spokojnie możecie przeprowadzić śledztwo.
Na pewno sprawdzimy i dopiszemy do swojej listy, na której, znajduje się również Twój projekt newonce.net. Smutnymi ludźmi zatem nie jesteśmy, ale ciekawymi świata na pewno. Czy biorąc pod uwagę Twoją wiedzę na temat polskiego i zagranicznego streetwearu podejmiesz się porównania tych dwóch światów?
Piotr Kędzierski: Nigdy nie miałem ambicji komukolwiek narzucać swoich poglądów. Czy to w sprawie ciuchów, muzy czy polityki. Granicę między pojęciami zagraniczny, a krajowy się zacierają. Nie jest to odzież patriotyczna. Nie mam problemu z założeniem niemieckiego brandu do amerykańskich butów. Co do newonce.net to zupełnie inna bajka. Inna współpraca. To dziecko Michała, a ja jestem tylko jego padawanem, który czasami jakiś pomysł rzuci.
No i na tym podsumowaniu powoli możemy kończyć. Musimy przyznać, że robimy to z lekkim żalem, bo rozmawiać z Tobą można godzinami, a tematów, które chcielibyśmy jeszcze poruszyć jest mnóstwo. Może następnym razem. Tymczasem dziękujemy za pogawędkę i zostawiamy ostatnią rubrykę na klasyczne pozdrowienia i kilka słów od siebie dla naszych czytelników.
Piotr Kędzierski: Pozdrawiam Was czule;) Nie patrzcie się na innych i róbcie swoje. Trzymajcie się.