Margaret, czyli prywatnie Małgosia Jamroży. Piosenkarka, blogerka, a czasem projektantka mody. Przede wszystkim jednak przesympatyczna dziewczyna, która ma swój indywidualny, elektryczny styl ubierania się. Korzystając z okazji postanowiliśmy zapytać ją o polski streetwear – znajomość marek, ich działań, a przede wszystkim o to, które są jej ulubionymi, wybieranymi do codziennych stylizacji. Gwarantujemy, że drugiego takiego wywiadu nie znajdziecie!
Witaj Margaret. Na samym początku chcielibyśmy Ci pogratulować tegorocznego ukończenia MSKPU w Warszawie. Oczywiście wiemy, że projektowanie traktujesz raczej jako hobby, ale masz już za sobą również swój debiut w tej dziedzinie. Czy w przyszłości możemy się spodziewać jakiegoś nowego, własnego projektu, w którym pokażesz światu swój elektryczny styl, czy na razie skupiasz się wyłącznie na muzyce?
Margaret: Nie planuje jakichś wielkich rzeczy, kolekcji. Lubię tworzyć dla siebie, lubię tworzyć kreacje sceniczne i na razie się na tym skupię.
Twoją garderobę oceniasz jako mieszanka wybuchowa, w której lubisz eksperymentować, łącząc ubrania streetowe z klasyką. Chcielibyśmy zapytać dzisiaj o te pierwsze, a konkretniej o polski streetwear. Pamiętamy Cię bowiem ze współpracy z takimi markami jak m.in. Shameless, Lettherebegold czy Lifestablife. Opowiedz nam jeśli możesz, jak to wygląda od Twojej strony – sama dobierasz sobie ciuchy, a może dostajesz je w prezencie, podsuwa Ci je stylista?
Margaret: Nie ma reguły, trafiają one w moje ręce w zasadzie bardzo rożnie.
Może wiesz, a może nie, ale nasza strona zajmuje się głównie promowaniem polskich marek streetwearowych. We wcześniejszym pytaniu padło już kilka nazw, a my jesteśmy ciekawi, czy w Twojej szafie znajdują się jeszcze produkty innych polskich producentów ubrań streetowych? Jeżeli tak, prosimy o jakieś przykłady.
Margaret: Lubię i koleguję się od dawna z dziewczynami od Local Heroes, Jungmob czy Misbhv i LET THERE BE GOLD.
Masz swoją ulubioną markę spośród wymienionych? Dlaczego właśnie ona?
Margaret: Każdą lubię za coś – Local Heroes za poczucie humoru, Jungmob – za wygodę, Misbhv za jakość, a LET THERE BE GOLD za oryginalność.
Na Twoim instagramie często wrzucasz zdjęcia, które oznaczasz daną marką. To bardzo miłe, że ktoś znany wspiera rynek jak my:) Ostatnio nawet, znaleźliśmy dzięki Tobie nową markę, o której istnieniu nie mieliśmy pojęcia, a mianowicie evcdsgn. Trochę nam wstyd, że o to pytamy, ale czy jesteś w stanie przybliżyć trochę ich działania?
Margaret: O ich działalności pewnie wiedzą najlepiej sami oni, nie chce się wymądrzać. Ja tylko to zakładam ;)
Na blogu margaret-j.blogspot.com ostatni wpis z udziałem polskiej marki, to ten z 9 września 2014 roku i Misbhv w roli głównej. Wiemy, że teraz skupiasz się głównie na muzyce, ale czy planujesz jeszcze powrót do umieszczania tam stylizacji? Jeżeli tak, to z którą polską marką chciałabyś współpracować w tworzeniu takiego wpisu?
Margaret: Ten blog nie umarł – on po prostu się przeniósł na instagram :) zapraszam więc na instagrama ;)
No dobra, bo my tu ciągle o polskim streetwearze, a przecież jesteś chyba w trakcie projektu muzycznego z Arashem. Mylimy się? Możesz uchylić nam i czytelnikom rąbka tajemnicy?
Margaret: Niestety jeszcze nie, ale szykuje się coś fajnego. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Nie przedłużając już, chcielibyśmy Ci podziękować za poświęconą chwilę i odpowiedzi. Jeszcze raz dziękujemy i pozdrawiamy!
Źródło zdjęć: @margaret_official