Ile znacie polskich marek obuwia, które produkują buty streetwear’owe lub skateboardowe? Nieco starsi czytelnicy być może kojarzą dawno zlikwidowaną markę Podium :) Dzisiaj mamy niespodziankę – wywiad z gościem, który własnoręcznie tworzy Raven Footwaer! Wojciech Zoń to prawdziwy zajawkowicz w 100% oddany swojej pasji, jaką jest deskorolka. Sprawdźcie, jak znalazł sposób na połączenie zajawy z biznesem.
Cześć Wojtek. Domyślamy się, ze nie przepadasz za zakręconymi pytaniami i masz dosyć częstego zakładania sznurowadeł do Twoich butów dlatego uderzamy klasykiem – znałeś wcześniej Poldona, gdzie spotkałeś się z nim pierwszy raz i jakie było Twoje pierwsze wrażenie?
Wojciech Zoń: Cześć ! :) Od jakiegoś czasu followuje zdjęcia Krzyśka Żabskiego (które bardzo mi się podobają :) ) i właśnie pod jego zdjęciami widziałem Was otagowanych. Portal bardzo mi się spodobał – macie profesjonalne podejście do rzeczy, które prezentujecie. No i jeszcze słyszałem o Was Rabce, gdzie często śmigam z Aferą, moją ekipą deskorolkową – Szymkiem, Adamem, Damianem i resztą chłopaków z Podhala – pozdrawiam wszystkich! :)
No tak, można powiedzieć, że miałeś do nas po drodze;) Skoro jesteśmy w temacie początków, opowiedz prosimy niewtajemniczonym, jakie były Twoje pierwsze kroki z własnoręcznymi butami i dlaczego akurat je wybrałeś, a nie, jak w większości przypadków, klasycznie koszulki.
Wojciech Zoń: Wszystko zaczęło się 5 lat temu, chciałem kupić zwykle.czarno białe buty na deskę (białe podeszwy czarna cholewka) i mnie zamurowało 300 zł za najprostsze modele, pomyślałem ze spróbuje sobie może sam zrobić buty? I zrobiłem – ze starego płaszcza mojego taty, z podeszwami od trampków za 15 zl. Pierwsza para (mam ją do dziś) była straszna – zrobiłem w nich patenty, które do dziś, jak już mam maszynę do szycia i większe doświadczenie, nie są łatwe.. i na dobrą sprawę wtedy dałem sobie z tym spokój na jakiś czas. Pewnie by tak zostało, gdyby nie mój młodszy brat, który poprosił mnie żebym mu zrobił buty:) Te były już dużo lepsze, ale dalej wiele im brakowało. Wtedy powiedziałem sobie, że każda para będzie lepsza! Staram się żyć z tą zasadą to teraz, tak jakbym sam miał chodzić w każdej parze, którą szyję.
Czyli mimo, ze nie jest to ani biznes ani pasja, która przechodziła z pokolenia na pokolenie, można powiedzieć, ze rodzina miała spory wpływ na rozwój Twojego obecnego zajęcia. Jesteś w stanie powiedzieć ile butów zrobiłeś od tamtej pory, które uważasz za najlepsze i dlaczego własnie je?
Wojciech Zoń: Jeśli chodzi o rodzinę, dowiedziałem się, że mój pradziadek był szewcem :) Rodzice mnie wspierają w Ravenie, za co bardzo jestem im wdzięczny :) Jeśli chodzi o modele, to na pewno model clav, weles oraz dust. Lubię je, bo naprawdę fajnie jeździło mi się w nich na desce, no i jestem ciekawy, jak do jazdy nadaje się model poldonowy – ma mądre rozwiązania na deskę.
O naszej kolaboracji może za chwilę, a teraz pytanko o Twoją nazwę marki – Raven. My już wiemy, ale trzeba to delikatnie wyjaśnić nowym, potencjalnym odbiorca. Co było pierwsze – polskie czy zagraniczne?
Wojciech Zoń: To jest moja sól w oku. Serio, myślałem nawet o zmianie nazwy. Już tłumaczę – jak już wspominałem, wcześniej swojego ravena ogarniam od 5 lat. Ten argentyński działa niecałe dwa lata, toteż słabo chce mi się wierzyć w taki zbieg okoliczności żeby dwóch kolesi wpadło wpadło na taką samą nazwę firmy butów o takim przeznaczeniu. Pisałem do nich, ale zostawili to bez odpowiedzi. Słyszałem o innym przypadku plagiatu z ameryki południowej, gdzie tamtejsza firma ukradła nazwę, design etc. polskiej fish skateboards. Kilka lat temu może by to przeszło, ale mamy internet i do wszystkiego można łatwo dojść. Konsultowałem się z prawnikiem odnoście praw autorskich marki, ale na cały świat to już są sumy rzędu dziesiątków tysięcy dolarów. Pozostaje mieć nadzieję, że karma ich dopadnie, bo prawdziwy Raven foorwear jest jeden i on jest w Polsce.
No i tego się trzymajmy. Sami teraz walczymy o wyłączność naszej nazwy wiec tym bardziej wiemy o co chodzi w tym temacie. Zanim polecimy dalej, wróćmy jeszcze do kolaboracyjnego modelu, który razem zrobiliśmy. Opowiedz nam o nim.
Wojciech Zoń: W sumie wspólnie z Tobą zaprojektowałem model specjalnie do tej kolaboracji. Mało skromnie przyznam, że jest udany pod względem designu, deskorolkowo ma fajne rozwiązania osłania pewne partie stopy w które „stuknięcie” boli teraz mniej ścieralność wg mnie jest też teraz spoko w miejscach gdzie buty ścierają się w pierwszej kolejności dałem podwójną warstwę skóry, środek buta jest wyłożony tzw siatką dystansową używaną do produkcji akcesoriów wojskowych dzięki czemu nie przetrze się przy wsuwaniu i zsuwaniu buta ze stopy. Pracuje jeszcze nad kilkoma elementami w moich butach przyczepność amortyzacja żeby tak jak mówiłem buty były jeszcze lepsze :)
Czyli Twój obecny kierunek to głównie buty na deskorolkę? Planujesz poszerzenie działalności o np. sneakersy?
Wojciech Zoń: Mam w planie poszerzenie działalności, ale jeszcze nie teraz. Chciałbym być w pierwszej kolejności kojarzony z deskorolka i na tym się teraz chce skupić , współpracuje z artystka z Warszawy i mam w planach kilka kolaboracji wiec myślę ze każdy znajdzie coś dla siebie, ale jeszcze nie chce o tym za dużo mówić, wszystko w swoim czasie :)
Biorąc pod uwagę nasz but kolaboracyjny oraz Twoje zapowiedzi – szykują się naprawdę ciekawe produkty. Co w przypadku kiedy komuś spodoba się Twoja praca – Ravena można gdzieś kupić w sieci lub stacjonarnie, czy trzeba sobie zamówić buciki indywidualnie?
Wojciech Zoń: Wyznaje indywidualne podejście do klienta – mogę i bardzo lubię robić indywidualne projekty. Udało mi się dostać teraz unijne dofinansowanie, mam listy intencyjne z 3 sklepami w Warszawie, Krakowie i na Śląsku w Brzegu. Wejdą nowe technologie, poprawię jakość wykonania – jeszcze nie chce zdradzać szczegółów, ale będzie głośno o Ravenie w niedalekim czasie. Reklamowe makeoffy będzie to można zobaczyć za jakiś czas, a perełką wg. mnie będzie kolab z firma nie związana z deskorolka czy streetwearem. To będzie nowość na polskim rynku.
No to zajebiście! Mega się cieszymy, ze taki projekt ma racje bytu w naszym kraju. Ba – ciągle się rozwija i idzie w jeszcze lepszym kierunku. Jednak, czy zastanawiałeś się może, co będzie kiedy przyjdzie czas na produkcje taśmowa (hurtowa)?
Wojciech Zoń: Staram się z całych sił żeby być taką firmą, u której sam chciałbym kupować, identyfikować się z nią, a w butach zawsze można coś poprawić:). Ciężko powiedzieć mi, co będzie w przyszłości, Skłamałbym jakbym powiedział, że o tym nie myślę (mógłbym się wtedy skupić na reklamie i sprzedaży), ale na razie zapewniam, że każda para teraz będzie „wymacana” na każdym etapie produkcji :) Wiem, że chcę wspierać jakiś chłopaków na desce i wiadomo – łatwiej zabrać buty z półki z magazynu i powiedzieć „Masz!” – a tu nad każda parą siedzi się kilka godzin. Na początek jedna para miesięcznie może im wystarczy.
No tak, ale tutaj trzeba pogodzić produkcje z życiem codziennym. Jak sobie z tym radzisz? Ile trwa wyprodukowanie jednej pary butów?
Wojciech Zoń: Roboczo godzin? Zależy to od modelu, ale w sumie to około 6 godzin. Są etapy, gdzie muszę odczekać, np. po naciągnięciu cholewki na formę, a jeśli chodzi o życie codzienne cóż jeśli są zlecenia wszystko inne idzie na bok znajomi deska. Tak, jak mówiłem – staram się podchodzić do tego poważnie:)
No to powiemy Ci, że jesteśmy pełni podziwu i w sumie jeszcze mocniej teraz będziemy trzymać kciuki za Twój rozwój. Zwłaszcza, że jak sam wspomniałeś – planów dobrych jest wiele. Nie zabieramy Ci więcej czasu i powoli szykujemy się do recenzji naszych butów kolaboracyjnych na stronie. Na koniec prosimy o pozdrowienia i „coś” od siebie dla naszych czytelników.
Wojciech Zoń: Nie ma sprawy to była przyjemność! :) Chciałem podziękować rodzinie, kumplom z Afery, Stanlejowi – swego czasu mega mi pomógł (men muszę Ci oddać twój grey area). Pozdrawiam wszystkich czytelników Poldona i Ciebie Kuba. Życzę Ci wszystkiego najlepszego w prowadzeniu portalu!
Oszust!!!
„Będzię głośno o Ravenie”… i jest ukradł mi 300 zł i nie tylko mi :-(
Ostrzegam. Ten człowiek to oszust zobaczcie ile jest Skarbie na fb i instagramie.
Wszystko może wyglądało w 2016, niestety w 2018 Wojciech okazuje się oszustem. Zamówione buty nie docierają ponad 2 miesiące, ze strony sklepu jak i prywatnego FB nie ma żadnych odpowiedzi. NIE POLECAM!!
[…] szczęśliwi, że po wywiadzie z człowiekiem odpowiedzialnym za markę Raven Skateboards (zobacz tutaj), mamy kolejną okazję do krótkiej rozmowy z kimś, kto również w 100% poświęca się swojej […]
[…] nasz wywiad z twórcą marki RAVEN FOOTWEAR? Wojtek Zoń, bo o nim mowa, dotrzymał obietnicy i pojechał równo […]